
Wiele lat temu miałam pracę, z której miałam stały i bardziej niż zadowalający dochód. Hobbystycznie szkoliłam swojego psa imieniem Pastel. Kiedy poznałam metodę pozytywnych wzmocnień, tematyka szkolenia wciągnęła mnie tak bardzo, że… rzuciłam swoją pracę i postanowiłam zajmować się już tylko tym, co kocham: pracą ze zwierzętami.
Szkoleniem psów zajmuję się zawodowo od 2006 roku i nigdy nie miałam wątpliwości, że podjęłam właściwą decyzję. Wiem, że odnalazłam swoją drogę. Inni chyba też to widzą – najlepiej świadczy o tym przyznana szkole „Pastel” statuetka Serce dla Zwierząt, przyznawana przez miesięcznik PSY.PL http://www.sercedlazwierzat.pl/2009/05/alicja-i-marek-duda/
W 2011 roku ukończyłam kurs dla instruktorów International Dog Trainers School prowadzony przez norweską trenerkę, założycielkę Pet Dog Trainers of Europe https://www.pdte.eu/ – Turid Rugaas, autorkę książki „Sygnały uspokajające”.
Kurs u Turid zrewolucjonizował moje podejście do szkolenia psów. Opracowałam własne metody pracy. Okazały się przyjemne w stosowaniu i niezwykle skuteczne. Korzystam więc z nich do dziś. Urozmaicając je jedynie w niewielkim stopniu.
Moi celem jest pomóc Ci w wychowaniu fajnego psa rodzinnego, czyli takiego, który będzie pasował do Twojej Rodziny i Waszego stylu życia. Ponieważ każda Rodzina jest inna, dla każdej przygotowuję indywidualny plan działania. Nauczę Cię jak pracować ze swoim psem – to Ty będziesz go uczyć, nie ja. Otrzymasz ode mnie wiedzę, pomoc, wsparcie. Chcę dać Ci wędkę, a nie rybę.
Zgłasza się do mnie po pomoc coraz więcej osób. Niestety moja doba trwa tylko 24 godziny. W związku z tym, nie jestem w stanie pomóc wszystkim, choć bardzo bym chciała.
Dlatego od 2018 roku uczę poprzez kursy online i webinary.
Na tyle, na ile czas mi pozwala, jeżdżę do Klientów na spotkania indywidualne. Wspólnie układamy plan wychowania szczeniaka. Dążymy zawsze do tego samego: pies i Rodzina muszą współgrać, żeby mogli być razem szczęśliwi. Cel jest niezmiennie ten sam. Jedynie drogi prowadzące do niego są inne w każdej Rodzinie 😊
Prowadzę też szkolenia szczeniaków i psów dorosłych, udzielam konsultacji behawioralnych, organizuję spacery z psami, wyjazdy szkoleniowe dla Rodzin z psami oraz warsztaty i kursy dla trenerów psów. Od 2018 roku tworzę też kursy online dla opiekunów psów.

Pisanie tekstu „o sobie” i przedstawianie się okazało się trudniejsze niż myślałam 😉 więc wykorzystałam do tego osoby, którym ufam i które kocham – oto jak moja Przyjaciółka Natalia pisze o mnie – płakałam ze śmiechu 😉 😉 😉
Bardzo wiele lat temu zapłaciłam kosmiczne pieniądze za beznadziejny kurs przygotowujący podobno do wykonywania zawodu behawiorysty. Byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto gdyby nie to, że tam właśnie poznałam Alicję.
Na pierwszy zjazd pojechałam z moim 9-miesięcznym synem Adasiem i jego Tatą. Wierzcie lub nie, ale Alicja zakochała się! Tak Jej się Adasiek spodobał, że zaprosiła mnie na organizowany przez siebie kurs klikerowy (Genialny! Jeżeli kiedyś będziecie chcieli nauczyć się klikania, to proście Alę o zorganizowanie kursu!) Po kursie, zaprosiła nas do siebie na wakacje. Wszystko z zachwytu dla mojego dziecka! (O czym wtedy nie miałam bladego pojęcia – dowiedziałam się 5 lat później… A przez cały ten czas zachodziłam w głowę czym ja sobie na takie wyróżnienie zasłużyłam…)
Już od 11 lat spędzam u Ali chociaż kilka letnich dni. „Wiocha” z Nią bije na głowę wszystkie luksusowe hotele w Grecji czy Tunezji. Miejsce jest cudowne – ciche, odludne, ale najważniejsze jest towarzystwo. Ala umie wysłuchać, a na koniec zadać jedno trafne pytanie, które zmienia spojrzenie na całą sytuację. Wydaje Ci się, że wiesz wszystko, a tu jedna uwaga wywraca wszystko do góry nogami.
Ala jest nie tylko wspaniałą osobą, ale również doskonałym szkoleniowcem. Widziałam ją w akcji i później bardzo uważałam żeby nigdy w Jej obecności nie szkolić żadnego psa.
Ala jest mądra, zrównoważona (czego Jej szczerze zazdroszczę), cierpliwa i otwarta. A do tego ma ogromne serce. Zarówno dla ludzi (znacznie większe niż ja), jak i dla zwierząt.
Poznać Alę to jak wygrać na loterii.
Albo nawet lepiej, bo pieniądze szczęścia nie dają…